Ponieważ w każdym regionie nazywają się inaczej najpierw muszę wymienić wszystkie nazwy klusek na parze, aby nikt nie miał wątpliwości. Mamy: pyzy drożdżowe, kluski na parze, parowańce, buchty, pampuchy, parowce, kluchy na łachu… te ostatnie mało apetyczne ale nazwa odnosi się do ich tradycyjnego sposobu przygotowania. Z czym jemy: na słodko z sosami śmietanowymi na bazie owoców, truskawek, malin, jagód. Na słono z gulaszem mięsnym, z pieczoną kaczką. To danie każdy z nas pamięta z dzieciństwa, polecam chociaż raz w życiu zrobić je samemu. Przepis, na którym bazowałam tutaj.
Do wysokiej miski kruszymy drożdże, zalewamy mlekiem, mieszamy do rozpuszczenia, dodajemy cukier i 2 łyżki mąki i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, na 20 minut.
Roztapiamy masło. Do drugiej miski przesiewamy mąkę, dodajemy masło, żółtka, sól oraz wyrośnięty rozczyn z drożdży, wszystko mieszamy. Uzyskamy posklejane grudki. Wszystko należy wysypać na stolnice i energicznie zagniatać aż do powstania sprężystego, gładkiego ciasta. Im lepiej napowietrzymy je podczas zagniatania tym ładniejsze wyrośnie (jak z pączkami). Ciasto odstawiamy przykryte ściereczką do wyrośnięcia na około godzinę. Po tym czasie rozwałkowujemy na gruby placek (ok 1cm) i wycinamy szklanką kółka, pozwalamy im chwilę urosnąć.
Najłatwiej zrobić kluski w parowarze, ale jak ktoś nie ma, jak ja, można zrobić tradycyjnie. Do dużego garnka wlewamy wodę (na wysokość ok. 4cm od dna). Na górę garnka zakładamy gazę/pieluszkę tetrową/ ścierkę kuchenną (byleby nie pachniała proszkiem do prania, można wcześniej przepłukać wodą i wysuszyć). Materiał obwiązujemy sznurkiem/nitką dookoła garnka. Robimy w materiale małe zagłębienie, żeby łatwiej było układać pyzy. Wodę zagotowujemy i gdy przez tkaninę zacznie przepływać para, kładziemy na nią kluski (u mnie mieściły się po 3) i z trudem udało mi się przykryć je pokrywką- ale jakoś się udało. Pokrywka jest ważna- gdyż pozwala całej pyzie nasiąknąć. Polecam przed zabraniem się za kluski, przetestować tą „instalację”. Kluski parują się ok 10 minut.
Sos: U mnie sos powstał na bazie mięsa wieprzowego
- 400g łopatki wieprzowej (pokrojonej w grube kostki)
- 4 łyżki oleju
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 4 łyżki koncentratu
- sól, pieprz, oregano, słodka papryka
- woda do podlewania sosu
Mięso smażymy na oleju na dużym ogniu, żeby się lekko przyrumieniło, przyprawiamy dodajemy posiekany drobno czosnek. Cebulę można posiekać i wkroić lub przekroić na pół i dusić a kiedy się rozpadnie wyrzucić. Zmniejszyć ogień i podlać mięso szklanką zimnej wody. Od tej pory wodę uzupełniamy i doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy, dusimy co najmniej godzinę, zależnie od mięsa. Na koniec dodajemy koncentrat pomidorowy. Mieszamy. Sosem polewamy pyzy.
 |
Pyza przystrojona tymiankiem, smacznego! |