Upieczony dla dawno niewidzianej koleżanki, totalna improwizacja, po raz pierwszy bez przepisu, potem jeszcze ulepszony, czekoladowy mini-torcik z morelami i borówkami amerykańskimi prosto z targu, z dużą ilością czekolady. Czekoladoholicy to coś dla was. Torcik wykonałam z dwóch blatów, z silikonowych foremek 3,5 na 14 cm. Taki torcik to 4 spore porcje.
Mleko podgrzewamy, dodajmy kawę, masło i cukier. Mieszamy. Studzimy (masa musi być wystudzona, żeby proszek do pieczenia się nie rozłożył w jeszcze surowym cieście). Do drugiej miski przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia, kakao i cukier waniliowy. Łączymy zawartość obu misek, dodajemy jajko, mieszamy mikserem na gładką masę.
Do foremek przelewamy masę czekoladową. Do jednej foremki należy nalać odrobinę mniej ciasta, wrzucić kilka połówek moreli. Pieczemy przez 20 minut w temperaturze 180 st.C. Blaty lekko urosną.
Śmietankę lekko podgrzewamy, kruszymy czekoladę i wsypujemy do śmietanki. Mieszamy aż do rozpuszczenia, lekko studzimy.
Układanie: Blat ciasta, do którego dodaliśmy morele, układamy na talerzu jako pierwszy, chaotycznie polewamy 1/3 porcji polewy czekoladowej, posypujemy garścią borówek. Przyciskamy drugim blatem ciasta. Wylewamy resztę czekolady, tak by ociekała na bokach ciasta. Na rozpuszczonej jeszcze polewie czekoladowej układamy morele i borówki. Wkładamy do lodówki na minimum 2 godziny.
 |
Smacznego! |