Botwinkę w postaci chłodniku, robiłam tym roku już kilka razy. Jest to kolejne sezonowe danie o najpękniejszym kolorze jaki znam:). W dawnych czasach posiłek ubogich, dziś przeżywa swój renesans. Botwinkę można zjeść na gorąco i tak jak w tej wersji, w postaci letniego chłodniku. Opcjonalne są także dodatki. Na zdjęciach znajdziecie dwie wersje: pierwszą z ogórkiem, drugą z ziemniakami. Dodajemy też rzodkiewkę, szczypiorek, kto co lubi.
Botwinkę płuczemy pod wodą. Siekamy drobno liście, łodygi i małe buraczki. Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Do garnka wlewamy wodę, wrzucamy kostkę rosołową, ziemniaki i posiekaną botwinkę. Gotujemy ok 20 minut. W trakcie, obieramy czosnek, kroimy na pół wrzucamy do zupy. W opcji z ogórkami, obieramy je i siekamy w drobną kostkę. Doprawiamy solą i pieprzem. Siekamy koper, dodajemy do zupy. Ściągamy garnek z ognia i chłodzimy.
Zupa powinna być letnia. Po schłodzeniu dodajemy maślankę i śmietanę lub jogurt (i ogórki- jeśli wybraliśmy opcję bez ziemniaków). Jajka obieramy ze skorupek, siekamy w kostkę. Jedno jajko można pokroić w łódeczki lub na pół do dekoracji.
W zależności od preferencji zupę podajemy letnią ( ja taką wolę) lub chłodzimy w lodówce i podajemy zupełnie zimną.
 |
Botwinka z ogórkiem, bez ziemniaków |
 |
Smacznego! |