Hummus zachwycił mnie już w Grecji, w Turcji odnalazłam go ponownie, poznałam jego nazwę i składniki. Teraz nadarzyła się okazja by wreszcie zrobić go samemu. Pasta ta to danie z Bliskiego Wschodu, bez podawania kraju z którego rzeczywiście pochodzi, gdyż o to trwa odwieczna wojna. Zjemy ją w Izraelu, Libanie, Syrii, Turcji czy Maroku. Jednym ze składników pasty jest tahini- masło sezamowe, dostępne w sklepach z arabską tudzież zdrową żywnością. Spokojnie, mieląc sezam w domu blenderem, nie będziemy jej potrzebować. Pastę można podawać z chlebem, kurczakiem, bakłażanem albo wyjadać paluchami z miseczki:) Przepis na ten hummus pochodzi od znajomej z Izmiru.
Przygotowanie:
Sezam warto podprażyć przez minutkę na patelni (ale nie jest to konieczne). Sezam miksujemy blenderem do konsystencji mokrego piasku (można użyć młynka).
Jeśli nie mamy ugotowanej ciecierzycy, należy ją namoczyć i ugotować w osolonej wodzie, odcedzić a wody nie wylewać (do regulacji konsystencji pasty). Ciecierzycę mielimy blenderem, da się też maszynką do mięsa.
Ciecierzycę wymieszać z sezamem, przez praskę przecisnąć czosnek, dodać oliwę z oliwek, sok z cytryny i przyprawić do smaku. Dokładnie wszytko wymieszać. Dodać wody jeśli pasta jest zbyt sypka. U mnie na zdjęciu pasta udekorowana szafranem tureckim i płatkami chilli. Pastę można przechowywać kilka dni, najlepiej w lodówce, można mrozić.
 |
Smacznego! |