Muffiny były zamówione na blogu, więc oto i one. Babeczki to często małe dzieła sztuki, które można zrobić, ubrać i udekorować na tysiące sposobów. Kiedy pojawia się masło od „prawdziwej” krowy trzeba je upiec. Moje ulubione to oczywiście czekoladowe, a tutaj wariacja na temat snickersów. Ze względu na ten dodatek ponoć bardzo lubiane przez panów. Moja inspiracja tutaj i standardowo tutaj, na sos karmelowy.
Do przygotowania ciasta potrzebujemy 3 pojemniki. W pierwszym zalewamy kakao wrzątkiem, mieszamy, dodajemy mleko i pozostawiamy do ostygnięcia (kakao do zmieszania z reszt składników musi być zimne, żeby nie wybąblowały nam za wcześnie proszek do pieczenia i soda).
W drugim pojemniku mieszamy składniki suche: mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól.
W trzecim pojemniku ucieramy na gładko masło z cukrem, dodajemy całe jajka i ekstrakt waniliowy. Wszystkie te składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
 |
Spirytusowy ekstrakt waniliowy |
Teraz łączymy wszystkie masy. Do masy jajecznej, wlewamy kakao a następnie sypiemy składniki suche, wszystko miksujemy do połączenia.
Papilotki do muffinek wkładamy do formy na babeczki, ja korzystałam z pojedynczych silikonowych foremek. Do każdej papilotki wkładamy ok 2,5 łyżki ciasta. Muffiny z tego przepisu nie rosną bardzo mocno, ale o to chodzi.
Babeczki pieczemy 20 minut w temperaturze 180 stC, po 5-10 minutach pieczenia do każdej babeczki wkładamy kilka kostek snickersa (wedle uznania). Po upieczeniu studzimy
Śmietanę ubijamy z cukrem mikserem, aż przestanie pływać, nakładamy do rękawa cukierniczego, dekorujemy babeczki. Na bitą śmietanę układamy kostki snickersa, w ilości ile dusza zapragnie.
Przygotowanie sosu karmelowego: Na dno garna/patelni wsypujemy cukier, podgrzewamy do rozpuszczenia (uwaga gorące), dodajemy wodę, śmietankę i mieszamy. Dodajemy masło, sól, mieszamy do rozpuszczenia, lekko studzimy i polewamy babeczki. Babeczki chłodzimy w lodówce pół godziny przed podaniem.
I jeszcze próba generalna nowej foremki
 |
Smacznego! |